Wspomnienie ś.p. Zbigniewa Wysockiego – Honorowego Prezesa PSM-G

Do końca swojego życia był wierny Panu Bogu i ojczyźnie. Kochał i szanował wszystkich ludzi. Rozmawiał ze wszystkimi. Był bardzo spokojny zrównoważony, ale i odważny – podkreślił na antenie Radia Maryja Zbigniew Sulatycki, kapitan żeglugi wielkiej oraz były wiceminister transportu i gospodarki morskiej, mówiąc o zmarłym inż. Zbigniewie Wysockim. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę 30 stycznia. 

Uroczystości pogrzebowe śp. inż. Zbigniewa Wysockiego zaplanowane są na 30 stycznia. Mszy św. w Katedrze Oliwskiej o godz. 11.00 przewodniczył będzie ks. bp Zbigniew Zieliński, biskup pomocniczy gdański. Modlitwa różańcowa rozpocznie się w kaplicy na Cmentarzu Katolickim w Sopocie o godz. 13.00.

Zbigniew Wysocki urodził się w 1940 roku na terenach Wschodnich. Był honorowym Prezesem Polskiego Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Śp. Zbigniew Wysocki był również członkiem Duszpasterstwa Ludzi Morza Centrum Stella Maris w Gdyni.

– To był jeden z moich najbliższych przyjaciół. Jest to bardzo trudne, gdy odchodzi człowiek, który był nie tylko przyjacielem, ale i wyjątkowo szlachetnym i prawym człowiekiem  – powiedział kpt. Zbigniew Sulatycki.

Przyjaciel zmarłego inżyniera Zbigniewa Wysockiego wyjaśnił, że miał on dwie miłości, które stanowiły fundament jego życia.

– Pierwszą miłością i fundamentem była rodzina. To było dla niego najważniejszą sprawą. Wychował swoich synów i córkę, ale także cały zastęp wnuków. Był z tego bardzo dumny. Cieszył się z sukcesów wnuków. Drugą miłością była ojczyzna. On szedł naprzeciw wszystkiemu. Uważał, że nasi przodkowie oddawali wszystko, nie tylko majątki, ale własne życie, żeby Polska była Polską – wyjaśnił kapitan żeglugi wielkiej.

Zbigniew Sulatycki poznał śp. Zbigniewa Wysockiego na początku stanu wojennego. W niedługim czasie połączyła ich silna, przyjacielska więź oparta na wspólnej trosce o dobro Polski.

– Najpierw rozmawialiśmy o tym, co możemy zrobić, co możemy Polsce dać. I to były bardzo różne działania. Podejmowaliśmy działania przypominające o historii. Naszym wspólnym drogowskazem było mówienie o dokonaniach wspaniałego Polaka śp. Eugeniusza Kwiatkowskiego, który potrafił z niczego zrobić potęgę, czyli Centralny Okręg Przemysłowy – podkreślił b. wiceminister transportu i gospodarki morskiej.

Ostatnią inicjatywą podjętą przez inż. Zbigniewa Wysockiego była organizacja sympozjum dotyczącego zbliżającej się 101. rocznicy Zaślubin Polski z Morzem, która przypada 10 lutego.

– Tę rocznicę łączyliśmy również z tragedią, która wydarzyła się właśnie 10 lutego 1940 roku w Białymstoku. Mowa o rozpoczęciu deportacji Polaków na Sybir. Wspólnie wyciągnęliśmy wnioski, że cała nasza historia jest sinusoidą. Raz wszystko idzie dobrze, jak np. II Rzeczpospolita, a za chwilę coś spada i się przewracamy – ocenił kpt. Zbigniew Sulatycki.

Były wiceminister transportu i gospodarki morskiej wspomniał także o wspólnej przyjaźni mężczyzn z księdzem biskupem Edwardem Frankowskim oraz księdzem biskupem Antonim Dydyczem.

– Włączyliśmy się w dzieło pomocy, które rozpoczął ksiądz biskup Edward Frankowski po wielkiej powodzi w Sandomierzu. Udało nam się załatwić pompy, które usuwały wodę z mieszkań – poinformował przyjaciel zmarłego Zbigniewa Wysockiego.

Zbigniew Sulatycki zauważył, że śp. honorowy Prezes Polskiego Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, pozyskał sobie wielu wartościowych przyjaciół takich jak m.in. śp. prof. Jan Szyszko.

– Do końca swojego życia był wierny Panu Bogu i ojczyźnie. Kochał i szanował wszystkich ludzi. Rozmawiał ze wszystkimi. Był bardzo spokojny zrównoważony, ale i odważny (…). Szedł przeciwko wszystkim. Dla niego tak oznaczało tak, a nie oznaczało nie – podsumował kapitan żeglugi wielkiej.

Źródło: Radio Maryja

Powiązane treści